moje świadectwo




Nie bój się, wypłyń na głębię ! Jest przy Tobie Chrystus.

       Pierwszy raz słowa te usłyszałem w Krakowie na Franciszkańskiej 3, gdy w sierpniu 2002 roku czekałem z wieloma "pod oknem" na Ojca Świętego. Grupa młodych ludzi z wielkim białym transparentem "Lednica 2000" czyniła ogromny tumult domagając się spotkania z Janem Pawłem II. Wyróżniali się oni z reszty tłumu wielką energią, dynamiką i zorganizowaniem. Bardzo szybko też narzucili całemu zgromadzeniu swoją pieśń - owe właśnie "wypłyń na głębię..." Tak oto słowa te wryły się w mą pamięć.

        Niezapomniane przeżycia związane ze spotkaniami z Ojcem Świętym podczas jego pielgrzymek do rodzinnego kraju często przywoływały w mej duszy Jego Słowa, a przede wszystkim wielką potrzebę słuchania Go. Gdy oglądałem transmisję koncertu z okazji 84-tych urodzin Jana Pawła II - "spotkałem" ojca Jana W. Górę OP i on zaprosił mnie nad Lednicę. Dlaczego nie trafiłem tam wcześniej, nie wiem. Wiem jednak, że nie umiem tego opisać jak dobrze, że trafiłem "pod rybę".

        Po wysłuchaniu zaproszenia ojca Góry przed oczy wróciło mi wspomnienie grupy młodych ludzi z ruchu lednickiego śpiewających z wielką "siłą przyciągania" Ojcu Świętemu w Krakowie, w 2002 roku. Tak jakbym, gdzieś podświadomie tęsknił do tej wspólnoty. Przez sekundę pomyślałem - czy ja tam będę pasował, czy nie jestem za stary !? Jeszcze szybciej w mej pamięci pojawiły się słowa Jana Pawła z tamtego, opisywanego powyżej spotkania - "od pierwszego spotkania, tu w tym oknie minęło 23 lata i mnie 23 lata przybyło". "Jesteś młody, jesteś młody" - odpowiedzieli ludzie pod oknem, zaś Papież skwitował to - ""jak są młodzi to są młodzi, nie ma wyjścia... i Pietrek co tu stoi, też mu 23 lata przybyło, nic nie poradzimy..." Zgromadzeni pod oknem - "sto lat, sto lat..."
I tu padły słowa Ojca Świętego, które do dziś noszę w sercu - "jest tylko jedna rada na to, to jest Pan Jezus - Jam jest Zmartwychwstanie i Życie - to znaczy pomimo starości, pomimo śmierci, młodość w Bogu - i tego Wam wszystkim życzę, całej młodzieży krakowskiej i polskiej i na świecie..." czyli jak są młodzi to są młodzi - tak oto pojawiłem się nad Lednicą, i już nic nie będzie takim, jak przedtem...

        Lednica, wspólnota ludzi w Chrystusie porwała mnie... przez moment poczułem żal, że jestem tu dopiero pierwszy raz.... ale idąc za Jezusem trzeba patrzeć w przyszłość. Zatopiłem się w morzu ludzi modlących się, śpiewających, tańczących i choć przecież od zawsze mówię TAK Chrystusowi to poczucie wspólnoty blisko 200 tysięcznej armii ludzi zgromadzonych w imię Pana odcisnęło na mnie niezatarte piętno.

        Czy kochasz ? Czy kochasz mnie ? Czy kochasz mnie bardziej ? - zapytał Nas Jezus Chrystus i myśmy odpowiedzieli... Reszty uczuć i emocji nie podejmuje się opisać, to każdy musi przeżyć sam. Jednak były to chwile tak wielkie i niezwykłe, iż wiem, że wezwany przez Jezusa Chrystusa za pośrednictwem Ojca Świętego i "szalonego" ojca Jana Góry na pewno będę starał się dalej żyć wg wyboru Chrystusa...

Wiem też, że pojawię się nad Lednicą na kolejnym spotkaniu, myślę że nie sam...

Wojtek Kapusta, 2004