Choć jestem młody duchem, to zgodnie z wiekiem (45) ruszyłem na pierwszą Lednicę Seniora, by znów poczuć siłę Chrystusa na Polach Lednickich. Było inaczej niż na spotkaniu młodych, inaczej bo kameralnie, w większym skupieniu i koncentracji. Znów mogłem przeżyć bliskość Jezusa w wielkiej wspólnocie ludzi i wraz z nimi powiedzieć mu TAK...
Pomyślałem sobie, że trzeba będzie znaleźć jeszcze jeden termin i zorganizować Lednicę Globalną - dla wszystkich... bo to co wyprawiali nasi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie wskazywało na to że są tak jak Nasz Papież - wciąż młodzi.
To był bardzo piękny dzień. Nabożeństwo pod Rybą rozpoczęło się w południe. Wspólna modlitwa Anioł Pański, Msza Święta, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Nabożeństwo Sieci i Egzamin z Miłości połączyły pionierów Lednicy Seniora. Wysłuchaliśmy też słów Jana Pawła II kierowanych specjalnie na lednickie uroczystości. Spotkanie zakończyło się wieczorem ogniskiem Bożego Miłosierdzia, w którym spaliliśmy wszystkie nasze zranienia i grzechy, aby odrodzić się do życia w nadziei oraz tradycyjnym przejściem przez bramę Rybę, które bardzo rozpaliło i uradowało kilkutysięczną rzeszę Seniorów. Ogrom przeżyć nie do opisania, sprawiający, że będę tam zawsze wracał...
Podziękowania dla ojca Jana Góry za wszystko i życzenia wytrwałości w lednickim dziele...